Szybciej skończy podstawówkę, czy zostanie mistrzem?

Szybciej skończy podstawówkę, czy zostanie mistrzem?


Aleksander Dziełak ma 7 lat. Szachy zaczął trenować w ASU Sokółka zaledwie rok temu w listopadzie, dziś wygrywa kolejne turnieje.


Alek jest uczniem kl. I Szkoły Podstawowej w Janowie. Jak zaczęła się jego przygoda z grą królewską? Zapytaliśmy o to tatę Alka, Czesława Dziełaka, który również jest świetnym szachistą, ale nie zawodowym. On sam gra od dawna. W turniejach zaczął uczestniczyć dopiero latem zeszłego roku, aby w ten sposób zachęcić syna do udziału w nich.


W domu państwa Dziełaków szachy były obecne zanim Aleksander przyszedł na świat. Potem od małego zerkał na filmiki z partiami szachowymi, obserwował monitor komputera, na którym tata przestawiał figury, grając za pośrednictwem Internetu.


- Czasem podchodził i o coś pytał z zaciekawieniem - wspomina Czesław Dziełek.


Pierwsze próby przekazania synkowi zasad gry królewskiej pan Czesław poczynił, kiedy chłopiec miał około 5 lat. Wtedy to było jednak zbyt wcześnie. Alek po prostu traktował szachownicę i figury jak dobrą zabawę. Ale grać Nauczył się dopiero po kolejnej podjętej próbie, w wieku 6 lat. Wówczas tata zapisał go na zajęcia do Józefa Bochenko.
Początki nie były łatwe. Z zadaniami szachowymi mały Aleksander radził sobie bardzo dobrze, lubił grać sam ze sobą, oglądać filmiki instruktażowe. Jednak niechętnie rozgrywał partie z innymi dziećmi, bał się przegrywać. Najtrudniej było mu rywalizować z tatą i innymi dorosłymi. Na samą myśl o tym paraliżował go strach, a może trema. Robił wszystko, żeby zakończyć rozgrywkę.


- Czasem nawet czekał aż skończy się czas, nie wykonując żadnych ruchów. Wtedy miał poczucie, że przegrywa przez czas, a nie złe posunięcia - wspomina Czesław Dziełek.


Któregoś razu, żeby przełamać lody we współzawodnictwie grupowym, rodzice zabrali Alka na Turniej Rodzinny w Białymstoku. Później była Szachowa Liga Białostocka, podczas której chłopiec poddał się po stracie jednego pionka - znowu wygrał stres spowodowany myślą o przegranej. Z upływem czasu chłopiec grał coraz lepiej, powoli przestał się stresować. Być może strach przed porażką był dla niego motorem do samodoskonalenia. Trudno mieć pewność, co do tej tezy, bo Alek ma przecież zaledwie 7 lat!


Tata twierdzi, że już teraz syn jest lepszy od niego. W szachach szybkich Alek wygrywa dwie na trzy partie. Jednak nadal unikają rywalizacji rodzinnej.


Kiedy młody szachista jeszcze był w zerówce, pan Czesław nauczył go zapisywać posunięcia w partiach szachowych. Teraz robi to jak automat. Ma treningi dwa razy w tygodniu. Poza tym dostaje zadania do rozwiązania w domu. Wspólnie z tatą analizują pozycje i różne kombinacje. Spędzają nad szachownica wiele godzin w tygodniu. To procentuje, Alek zaczyna wygrywać turnieje.


Czy malec w pełni zdaje sobie sprawę ze swojego sukcesu? Trudno powiedzieć. Według naszego rozmówcy sprawia wrażenie, że wie, iż jest dobry w swojej dyscyplinie, ale nie demonstruje tego.


- Opowiada, jak grał, w jaki sposób wygrał, a potem bierze łyk wody i biegnie bawić się z kolegami – obrazuje Czesław Dziełak.


Jakie są marzenia Aleksandra Dziełaka? Pewne jest to, że chce zostać mistrzem i zagrać z Magnusem Carlsenem. Poza tym waha się, czy być szachista, piłkarzem a może rolnikiem, bo o tym rozmawiają najczęściej jego koledzy.


Z racji swojego wieku Aleksander jest skazany głównie na grę ze starszymi od siebie zawodnikami. Nawet w swojej grupie wiekowej jest jednym z najmłodszych. W ciągu ostatniego pół roku, średnio raz w miesiącu wyjeżdżał na zawody w Polskę, nie licząc Białegostoku.


Obecnie Alek przygotowuje się do udziału w Mistrzostwach Polski, które odbędą się w marcu przyszłego roku. Według jego taty, teraz najważniejsze jest, żeby oswoił się z atmosfera tak dużych zawodów. To ma zaprocentować w przyszłości, kiedy będzie jeszcze lepszym i starszym graczem. Obycie pomoże mu wówczas przezwyciężyć stres i pozwoli skoncentrować się jedynie na grze. W międzyczasie jeździ na szkolną ligę szachową do Białegostoku, do pana Leszka Zegi.


Najbliższe zawody, na które się wybiera, to XL Memoriał Ludwika Zamenhofa w Białymstoku - odbędzie się między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem.


Póki co Alkowi nie brakuje zapału do zgłębiania tajników gry królewskiej, choć czasem, jak każdemu dziecku, po prostu mu się nie chce. Woli się bawić czy pograć w inne gry.


Jaki jest przepis na sukces, który osiągnął Alek?


- Na pewno talent, ciężka praca, doświadczony, dobry trener i doskonała pamięć - podsumowuje Czesław Dziełak.


Alek ma świetną pamięć wzrokowa, ławo zapamiętuje pozycje. Pamięta zadania szachowe i partie, które rozegrał w przeszłości. Kluczowe z nich potrafi po długim czasie odtworzyć. Jego tata jest przekonany, że syn potrafi w wyobraźni, może nie rozegrać całą partię, ale na pewno zrobić kilka ruchów.


- Dzieci w tym wieku niesamowicie szybko się uczą, ja, aby to osiągnąć musiałbym poświęcić zdecydowanie więcej czasu - przyznaje pan Czesław.


Roczna, systematyczna, wytrwała praca Alka została zwieńczona gradem sukcesów. W trakcie tygodniowego pobytu w Sielpi rozegrał 18 partii szachów turniejowych. 14 pojedynków zakończył zwycięstwem. Uczestniczył tam w 2 turniejach: Półfinałach Mistrzostw Polski i XI Grand Prix Gór Świętokrzyskich w Szachach Szybkich pod hasłem Tydzień dla Niepodległej, w którym odniósł 6 zwycięstw, co dało mu w końcowej klasyfikacji II Miejsce. Zdobył też awans do MP. Mało tego, uzyskał II kategorię szachową.


Na tym jednak jego jesienna, dobra passa się nie kończy. W Białymstoku zdobył I miejsce w 3. RUNDZIE XXVII EDYCJI BIAŁOSTOCKIEJ LIGI SZKOLNEJ do lat 8. W turnieju brało udział 43 szachistów z woj. podlaskiego. Alek z 7 rund wygrał 6. W minioną sobotę 27 listopada Aleksander Dziełak wziął udział w 3. Rundzie XXVII Edycji Białostockiej Ligi Szkolnej do lat 10 i znowu stanął na podium zdobywając 2 miejsce. Uzyskał tyle samo pkt. co Oskar Chiszko, 9 letni zwycięzca. O miejscu II zadecydowała punktacja pomocnicza.


Aleksander został zgłoszony do Plebiscytu Sportowego ,,Kuriera Porannego” i ,,Gazety Współczesnej” w kategorii ,,Sportowy Talent Roku 2021”. Plebiscyt trwa, więc jeśli uważacie, że Alek zasługuje na Wasz głos, zagłosujcie!
Przyznam, że ja już to zrobiłam [

Zdjęcia


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.