MIEJSCE Z KLIMATEM - Stanica Kresowa

MIEJSCE Z KLIMATEM - Stanica Kresowa

Jak to się wszystko zaczęło?

Szukaliśmy miejsca długo, dwa lata... Zbieg okoliczności spowodował, że trafiliśmy akurat do Poczopka. Była tu działka na sprzedaż. Przyjechaliśmy na nią zimą. W momencie kupowania, nawet nie wiedzieliśmy jaka jest dokładnie ta działka, bo było śniegu po kolana. Zauroczyła nas przede wszystkim cisza, która tu panowała i to, że znajdowała się na skraju puszczy, czyli z jednej strony przestrzeń, z drugiej las, a także sąsiedztwo nadleśnictwa (Nadleśnictwo Krynki z siedzibą w Poczopku i Silvarium). Marzyliśmy o własnej hodowli koni, ale też przyjmowaniu Gości w ramach agroturystyki. Sama turystyka to za mało, musi być jakaś atrakcja specjalna. Natomiast z kolei sama hodowla koni nie jest opłacalna w dzisiejszych czasach dlatego próbujemy łączyć obie te dziedziny.

Kto u Was bywa?

Przyjeżdżają do nas głównie Goście z dalszych części Polski. Jak widać dziś po rejestracjach aut naszych Gości jest Łódź, Gdańsk, Kraków, Warszawa… Z Białegostoku i okolic sporadycznie mamy turystów na dłuższy wypoczynek, raczej rezerwują miejsce na imprezy zorganizowane, ewentualnie wpadają na obiad lub konie. Szlak Tatarski, turystyka kulinarna przyciąga Gości z całej Polski. Oprócz tego sama Puszcze Knyszyńska, która ciągle pozostaje nie odkryta, jest przystankiem podczas zwiedzania ściany wschodniej. Dużo Gości z zachodniej części Polski czy z południa wybiera się na Podlasie z zamiarem zwiedzenia CAŁEGO PODLASIA. Oczywiście na miejscu przekonują się, że nie jest to proste, bo jest to rozległy obszar od Bugu po Suwalszczyznę. Zwiedzając, zatrzymują się na kilka dni w Puszczy Knyszyńskiej. Są też tacy, którzy jadą szlakiem: Puszcza Białowieska - Knyszyńska - Biebrza czy Narew, z nastawieniem na parki krajobrazowe, narodowe. Generalnie, turysta, który do nas przyjeżdża to osoba szukająca ciszy, spokoju, kontaktu z dziewiczą, dziką naturą... i to u nas znajduje - las, konie, dzikie zwierzęta (w tym żubry), ptaki, które w maju i czerwcu śpiewają i krzyczą nieprawdopodobnie budząc o trzeciej rano. Ludzie szukają też typowych klimatów kresowych, jeżdżą po okolicy oglądając i podziwiając tutejsze wioski. Przybyszów z innych krańców Polski przyciąga, ujmuje i dziwi jednocześnie, Gościnność tutejszych ludzi i szeroko rozumiana czystość w miejscowościach. Są zaskoczeni, kiedy jadąc rowerami, są zaczepiani i pytani, czy nie chcą napić się wody...
Staramy się o naszych turystów dbać. Podpowiadamy im co mogą zobaczyć, zwiedzić, gdzie zjeść. Wysyłam ich nie tylko w teren powiatu, czy sąsiadującej Gminy Supraśl, gdzie jest dużo atrakcji, ale również proponuję im Tykocin czy Biebrzę. Osoby, które z założenia przyjeżdżają tu jednorazowo, potrafią bazując u nas, poruszać się do stu kilometrów w różnych kierunkach, czyli np. do Białowieży, Augustowa. Jesteśmy idealnie usytuowani jeśli chodzi o wypoczynek weekendowy, czy tygodniowy ponieważ mamy po dwadzieścia kilka kilometrów zarówno do Kruszynian, Bohonik, Sokółki czy też Supraśla. Jesteśmy rzeczywiście po środku tych wszystkich atrakcyjnych miejsc. Wokół są idealne tereny na rowery, Goście potrafią robić do 100 km dziennie. Zabezpieczam ich w mapy tras, ostrzegam, żeby zabrali ze sobą wodę bo mogą nie trafić na sklep.

Czy mieliście jakiś projekt zaczynając swoja działalność? bo jak teraz o tym opowiadasz, wygląda to tak, jakbyście działali według bardzo precyzyjnego planu.

Jak znaleźliśmy miejsce to wiadomo było tylko, że będą konie i baza noclegowa. Mieliśmy przygotowanie teoretyczne do prowadzenia tego typu działalności (studia z hodowli koni i jeździectwa oraz z organizacji turystyki i agroturystyki), ale wielu rzeczy uczyli nas Goście, mówiąc o swoich oczekiwaniach. Ja nie będąc stąd, sama musiałam poznać teren. Wsiadałam w samochód i zapuszczałam się w puszczę poznając ją, poznając szlaki, poznając też jak łatwo można się zgubić bo zmieniają się ścieżki, Nadleśnictwo robi nowe drogi, przecinki, zmienia się krajobraz, trzeba być tego świadomym. Goście przyjeżdżający z Polski są w szoku, że puszcza jest tak zorganizowana, udostępniona przede wszystkim dla turystów, przygotowana do korzystania z niej. Wszystko co ulepszyliśmy przez te 6 lat (Stanica Kresowa powstała w 2010/11 roku) zawdzięczamy rozmowom z Gośćmi, wsłuchiwaniu się w ich potrzeby, sugestie. Tak się pojawiła wypożyczalnia rowerów czy plac zabaw dla dzieci. Na konie przyjeżdżają również turyści wypoczywający w okolicy. Tu wszyscy się na wzajem polecamy i współpracujemy. Jest współpraca z Kruszynianami, Supraślem, członkami Podlaskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego, LGD Szlak Tatarski, nadleśnictwami itd.

Co jeszcze Was wyróżnia?

Przyjmujemy Gości z psami, co jest ogromnym atutem i rzadkością. W zeszłym roku mieliśmy taką sytuację, że było 5 psów gościnnych w jednym czasie. Dla osób, które przyjeżdżają na dłużej jest to bardzo wygodne. Mamy tu też plac zabaw i bar z bilardem na wieczorową porę.

Jaka jest wasza Kuchnia?

Jeśli chodzi o kuchnię, gotujemy przede wszystkim pod potrzeby naszych Gości. Nasze posiłki są przygotowywane na bieżąco. Staramy się przyzwyczaić naszych stałych bywalców, żeby dzwonili dzień lub parę godzin wcześniej jeśli chcą wpaść na obiad, bo nie mamy restauracji. Dzięki temu wszystko jest świeże i smaczne. Przemycamy elementy regionalne do naszego menu. Goście spoza naszego regionu zawsze mogą liczyć na spróbowanie podczas pobytu babki czy kiszki ziemniaczanej, albo kartaczy czy najróżniejszych pierogów. Organizujemy u nas wszelkie imprezy, od chrzcin po stypy, szkolenia, konferencje, a zimą kuligi czy spotkania karnawałowe.. Jest to idealne miejsce na przyjęcie komunijne i wypoczynek z dziećmi.
Stawiamy też na naturę i ekologie. Mamy swój ogródek warzywny, sami robimy przetwory, stąd ta piwniczka na leśnym zboczu. Korzystamy z kolektorów słonecznych i oczyszczalni biologicznej. Goście mają do dyspozycji powierzchnię 5 hektarów. Otacza nas las i łąki. Nasze życie płynie z rytmem pór roku i rytmem dnia zwierząt. Czasu brakuje, gdy są Goście, a wypoczywamy, poza sezonem, choć jesteśmy obiektem całorocznym . I jeszcze na koniec trzeba dodać, że nie udałoby się to wszystko bez dofinansowania unijnego.

Z Edytą i Michałem Szubskimi - gospodarzami Stanicy Kresowej w Poczopku rozmawiali:
Patrycja A. Zalewska i Łukasz Mucuś

Zdjęcia


Tagi:powiat sokólskipoczopekagroturystykapodlasieMiejsce z klimatemkonieStanica Kresowanatura

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.