Magdalena Wiśniewska „Mały Saj i wielka przygoda”
Wyd. Zielona Sowa 2018
W trosce o swoje wewnętrzne dziecko postanowiłem zakupić książkę „Mały Saj i wielka przygoda”. Jej autorka Magdalena Wiśniewska jest laureatką „Piórka 2018” - konkursu organizowanego przez popularną sieć marketów. Pisanie szkrabom to nie lada wyzwanie. Dzieci szybko i bezpośrednio dają wyraz swemu niezadowoleniu. Tym samym stanowią gremium najbardziej wymagających recenzentów. Czy zatem laur słusznie wieńczy skronie zwyciężczyni? Saj i jego siostra Prija mieszkają na skraju indyjskiej wioski. Z okna ich pokoju roztacza się piękny widok na dżunglę. Pewnego dnia Saj słyszy tajemniczy śpiew i dostrzega niezwykłego ptaka na gałęzi pobliskiego drzewa. Po jakimś czasie ptak pojawia się na obrazie zakupionym przez ojca rodzeństwa. Wskutek działania magicznej mocy świat z obrazów, jakie zdobią ściany domu, miesza się z rzeczywistością. Co z tego wyniknie? Czy rodzinie grozi niebezpieczeństwo? Jaką przygodę przeżyje Saj? Niedoścignionym wzorem literatury dziecięcej jest „Mały książę”. To mądra i uniwersalna książka. „Mały Saj” może nie przeskoczy poprzeczki zawieszonej przez Antoine'a de Saint-Exupery'ego, ale niewiele mu brakuje. Opowieść Wiśniewskiej zabiera starszych i młodszych czytelników do cudownego świata orientu. Pisarka nie zapomina przy tym o zwrotach akcji, budowaniu napięcia, wartkiej narracji i inteligentnym przesłaniu. Używa prostego i klarownego języka, co zrozumiałe przy tworzeniu baśni, i w ten sposób konstruuje ciekawą i rozwijającą lekturę. Równie istotnym elementem są ilustracje Marcina Macięgi. Barwne kolaże obrazujące poszczególne sceny, które idealnie komponują się z treścią. Taki wycinankowy raj dla oka. Marcinek we mnie gaworzy wesoło. „Mały Saj” to świetna książka. Proszę mi zaufać, wszak faceci do końca życia tkwią w mentalnej piaskownicy. Czasem zmieniamy tylko zabawki, jak szpadelek na długopis.
Marcin Dębko
