Mała wielka Sokólszczyzna [FELIETON]

Mała wielka Sokólszczyzna [FELIETON]

Część mieszkańców nie cierpi Sokółki, ponieważ nie jest dużym miastem, a inna zaś część kocha Sokółkę właśnie za to, że dużym miastem nie jest. Znalazłoby się też kilku takich, którzy uważają, że Sokółka zawsze była „sławnym miastem” bo np. Sienkiewicz wymienił ją w „Trylogii”.

Tymczasem przez wieki Sokółka była „małym żydowskim miasteczkiem jakich wiele było na Litwie”. Małym, biednym i cichym. Taką dużą wsią z prawami miejskimi. A jednak niejednokrotnie była świadkiem historii i niejednokrotnie miała pośredni lub bezpośredni wpływ na sprawy dużego świata. Była miejscem narodzin ludzi niezwykłych i przystankiem dla wielkich, podczas ich podróży ku wielkiemu przeznaczeniu. Po naszych dziurawych drogach potoczyło się koło wielkiej historii, po naszych torach przejechał pociąg dziejów. Nie raz Sokółka była przystankiem dla królów, podczas ich kształtowania losu Rzeczpospolitej. Była też przystankiem dla Tadeusza Kościuszki, gdy przejeżdżał przez nią w 1794 roku. Wielokrotnie przejeżdżał przez nią Józef Piłsudski. Również podczas swojej ostatniej drogi, gdy wieziono jego prochy do Wilna. Sokólszczyzna była też „poligonem”, na którym podskarbi litewski Antoni Tyzenhauz wprowadzał swoje reformy i gospodarcze eksperymenty. Tutaj pracował i działał także Walery Wróblewski, który nie tylko zapisał się w naszej historii jako jeden z przywódców powstania styczniowego na Litwie, ale także w historii Francji, jako generał i ważna persona tzw. Komuny Paryskiej. To właśnie w podsokólskich lasach powstańcy drukowali „Mużyckuju praudu”, pierwszą białoruskojęzyczną gazetę, która wzywała lud do walki z Moskalem.

Pomimo że Sokółka była małą, cichą i nieważną mieściną, dała światu wielu wybitnych ludzi. Tutaj urodził się Piotr Lebiedziński, wynalazca i pionier kinematografii, który dał początek polskim filmom; bracia Lewoniewscy, sławni pionierzy lotnictwa; Aleksander Malinowski alias Bogdanow, który jako lekarz wyprzedzał swoją epokę i był jednym z pierwszych, którzy pracowali nad transfuzją krwi; Ludwik Adam Dmuszewski, perła warszawskiego życia kulturalnego, dyrektor Teatru Narodowego, niezwykle płodny dramaturg; Jan Tarasiewicz, nazywany „białoruskim Chopinem”; Ester Gorintin, Żydówka z Sokółki, która została francuską aktorką. W Dąbrowie na świat przyszli generałowie Sulik i Godlewski. W Kuźnicy zaś urodził się Józef Woronko, pierwszy premier Białorusi, a w Okopach, oczywiście błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, który niezwykle mocno wpłynął na historię Polski i odcisnął swój ślad w świadomości Polaków.

Choć wielu ma Sokółkę za małą, zacofaną mieścinę, a Sokólszczyznę za prowincję i swoistą „esencję Polski B”, to jednak nasza mała ojczyzna wtrąciła między koła historii swoje trzy grosze i podarowała światu wielu swoich wybitnych synów.

 

 

 

Edward Horsztyński

Tagi:edward horsztyński

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.