Cudze Zwiedzacie ... swojego nie odkrywacie!

Cudze Zwiedzacie ... swojego nie odkrywacie!

Od czego zaczęła się wasza przygoda z eksploracją miejską?

Michał: Projekt istnieje od 3 lat oficjalnie, choć przynajmniej w moim przypadku zaczęło to się 10 lat temu. Odwiedzane dworki np. w Lewickich czy Niewodnicy Nargilewskiej, opuszczone stare chaty w pobliskich miejscowościach. Nie jest to przecież skansen, gdzie wszystko jest opowiedziane i podane na tacy. Jedziesz do domu na wsi, starego, opuszczonego od dziesiątek lat. Dom, który pamięta czasy wojny i są one w nim przedstawione, ale głęboko ukryte. Do wszystkiego musisz dojść sam, określić, co się mogło dziać w tym miejscu. Można powiedzieć, że jest to trudniejsza, ale i bardziej satysfakcjonująca droga do poznania historii regionu.

Jakie miejsca odwiedziliście?

Szpital zakaźny (Sokółka red.), który skrywa dość przerażającą historię (dowiedzieliśmy się, że większość pacjentów nie opuszczała tego miejsca za życia), niedokończona mleczarnia pod miastem, która posiada świetną lokalizację na uboczu i świetną architekturę, która przywodzi na myśl świat po apokalipsie. Wszystko w stanie surowym, industrialnym, ale i w pewnym sensie pięknym. Dworek Wandzin koło Sidry. Z tym miejscem akurat wiąże się pewna historia, ponieważ trafiliśmy tam w bardzo pochmurny i wietrzny dzień. W dworku nie ma klamek woknach i drzwiach, a wszystko rusza się tak, jak wiatr zagra. Kiedy byliśmy akurat na strychu, zaczął wiać bardzo silny wiatr, który poruszał wszystkim, co było. Wszystkie okna i drzwi zaczęły trzaskać równomiernie. Stojąc w opuszczonym miejscu gdzieś na odludziu, jest to trochę przerażające uczucie.


Czy planujecie wrócić do Sokółki?

Interesują nas zwłaszcza tunele, o których mówi wiele ludzi z tamtych rejonów. Podobno ciągną się od starych koszar (obecnie blok) do szpitala zakaźnego i gdzieś w kierunku zalewu. Gdy już bęoknach i drzwiach, a wszystko rusza się tak, jak wiatr zagra. Kiedy byliśmy akurat na strychu, zaczął wiać bardzo silny wiatr, który poruszał wszystkim, co było. Wszystkie okna i drzwi zaczęły trzaskać równomiernie. Stojąc w opuszczonym miejscu gdzieś na odludziu, jest to trochę przerażające uczucie. Czy planujecie wrócić do Sokółki? Interesują nas zwłaszcza tunele, o których mówi wiele ludzi z tamtych rejonów. Podobno ciągną się od starych koszar (obecnie blok) do szpitala zakaźnego i gdzieś w kierunku zalewu. Gdy już będziemy mieli dobre kamery, to plan jest taki, by nakręcić małą wyprawę i krótki dokument ze szpitala zakaźnego. Jeśli jeszcze istnieją opuszczone miejsca w regionie, to jak najbardziej wrócimy w te rejony.

Co zrobiło na was największe wrażenie w czasie wypraw?

Na mnie osobiście właśnie szpital zakaźny w Sokółce, gdzie chodząc między salami, człowiek potrafił wyobrazić sobie, jak to musiało niegdyś działać, jak wiele istnień zakończyło swoje życie w tym miejscu. Cegielnia w Michałowie to piękny przykład architektury z czerwonej cegły i łukowych sklepień. Do tego stary system wypalania cegieł w piecu zrobionym też z czerwonej cegły. Browar w Jeżewie Starym. Całość już rozkradziona bez sprzętów prócz jednej sali, gdzie stoją pordzewiałe kadzie sprzed około 100 lat. Wygląda to pięknie, ale jednocześnie przygnębiająco. Do tego monstrualne piwnice kamienne i ceglane pod browarem.

Z jakimi trudnościami spotkaliście się podczas eksplorowania?

Wiele miejsc znajduje się w rękach prywatnych. O ile w większości nie mamy problemów z dogadaniem się, odwiedzeniem miejsca i zrobieniem zdjęć, to często zdarza się, że jednak dostajemy odmowę bez podania powodów. W Czarnej Białostockiej, w starych zakładach Agrometu jest kotłownia zakładowa. Ogromny, opuszczony budynek, który jest ostatnim miejscem, jakiego nie odwiedziliśmy na tym terenie. O ile większość firm chętnie nas wpuszcza do starych, zrujnowanych budynków, wiedząc, że niedługo zostaną zburzone i chcemy je tylko zachować na zdjęciach, to właściciel kotłowni idzie w zaparte i mówi powtarzając delikatnie, że „ma to gdzieś, on to zburzy i tyle z tego będzie”. Oczywiście użył znacznie mocniejszych słów.

Najzabawniejsza sytuacja na szlaku ?

Przypomina mi się jedna sytuacja, jak będąc w ruinach bastei, w Sidrze musieliśmy wyjść ze środka przez mały otwór pod daszkiem osłaniającym ruiny. Jeden z członków ekipy o solidnej posturze wychodził ostatni i padło hasło: „Teraz będziecie świadkami narodzin nosorożca”. W tej samej chwili z trudem osoba ta próbowała przeciskać się przez ten mały otwór. Sytuacja plus komentarz, dały nam sporą dawkę śmiechu

Jaki jest sprzęt niezbędny do tego typu hobby?

Przede wszystkim latarki. Światło im mocniejsze, tym więcej w opuszczonych ciemnych miejscach jesteśmy w stanie dostrzec. Nie mówimy już tutaj o szukaniu szczegółów historii, lecz o bezpieczeństwie. Wyłomy, wystające zardzewiałe druty, blachy, szkło, spróchniałe deski. Wszystko tworzy pewne zagrożenie dla zdrowia i życia i lepiej to dostrzec, zanim się na to nadzieje. Buty na grubej podeszwie, grube spodnie, rękawice, by nie narażać się na otarcia podczas wspinania się gdzieś wyżej i apteczka z mocnymi środkami do dezynfekcji ran. Opcjonalnie w ciasnych miejscach i zagrożonych zawaleniem powinno dodać się wygodny kask ochronny.

Czy jest to niebezpieczne?

Jest to jedna z najniebezpieczniejszych form turystyki. Biorąc pod uwagę, że chodzi się po miejscach, gdzie jest pełno wyłomów (jak choćby dziury w opuszczonej elektrociepłowni, gdzie przez chwilę nieuwagi można polecieć 8 m w dół – oznacza totrwałe kalectwo, albo nawet śmierć). Domy ze spróchniałymi belkami nośnymi, gdzie w każdej chwili może on się nam zawalić albo pod stopami, albo na głowę. Wszechobecne wystające druty, blachy całe zardzewiałe, które - jak wcześniej określiłem - mogą powodować rany zakażone tężcem. Ochrona i pewne środki ostrożności to podstawa przy takiej eksploracji.

Zdjęcia


Tagi:Sokółkapowiat sokólskiisokolkasztukasokolkatvdzidzictwotradycjaturystykaszlakiwycieczkidworek wandzinfabryka

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.