Adam Silvera „Nasz ostatni dzień” - recenzja

Adam Silvera „Nasz ostatni dzień” - recenzja

Adam Silvera „Nasz ostatni dzień” Wyd. We Need Ya 2019
    Hmmm... od czego by tu zacząć? Na początku zróbmy małą selekcję. Adam Silvera jest zadeklarowanym homoseksualistą. Czy ktoś czyta dalej? W takim razie uprzedzam, że wątek homoseksualny wisi w powietrzu od pierwszej strony jego powieści. W tej kwestii trzeba mieć jasność już na wstępie, gdyż jest ona nie bez znaczenia dla interpretacji całości. Jeśli nie dyskwalifikuje to książki w czyichś oczach – zaczynamy. Witam w świecie, w którym biblijne upomnienie „Nie znasz dnia ani godziny” dezaktualizuje się wskutek uruchomienia telefonicznego systemu Prognoza Śmierci. Ludzie, mający przed sobą około 24 godziny życia, są o tym informowani. Nikt nie wie jak to działa, ale się sprawdza. Tragiczną wiadomość otrzymuje dwójka nastolatków Rufus i Mateo. Dzięki aplikacji Ostatni Przyjaciel poznają się i postanawiają wspólnie spędzić dobę, jaka im pozostała. Co przyniesie tan czas? Czego ich nauczy? Czy Prognoza Śmierci może się mylić? Adam Silvera zachęca czytelników do życia. Już, teraz, w tym momencie! Przyznanie się do homoseksualizmu dużo go kosztowało, ale pozwoliło zrzucić okowy strachu. Wyjdę naprzeciw domysłom. „Nasz ostatni dzień” nie jest książką propagującą homoseksualizm. Nie znajdziemy w niej również roszczeń i wyrzutów. To raczej manifestacja bycia sobą. Homoseksualizm jest tu jedynie alegorią i sprowadzenie treści tylko do uwypuklenia związków partnerskich byłoby jej niewybaczalnym spłyceniem. Być może ktoś lubi śpiewać, ale boi się, że fałszuje? Silvera mówi „Śpiewaj! Śpiewaj, bo po twojej śmierci, ludziom zabraknie twojego fałszowania”. Celuje w nastoletnich czytelników, gdyż są oni pełni ideałów. Nie próbuje nimi manipulować. Przypomina, by nie topić radości w zgorzknieniu. „Zmarnowałem tyle czasu, bo przejmowałem się tym, co nieważne.” To tylko jeden z jego cytatów. I choć młodość może wydawać się naiwna z racji dramatyzowania i wyolbrzymiania problemów, to właśnie w niej tkwi siła. Warto ją pielęgnować w każdym wieku. I żyć.


Marcin Dębko

Tagi:marcin dębkoNasz ostatni dzieńAdam Silvera

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.