galeria
1 lutego w siedzibie firmy odbył się przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż prawa użytkowania 2 działek wraz z budynkami i urządzeniami. Przetarg nie cieszył się dużym zainteresowaniem, przystąpiła do niego tylko białostocka firma Barter, ale tu także nie powinno być zaskoczenia, gdyż prezes Agromechu nie wykazał się inicjatywą, co do rozpowszechnienia informacji o przetargu – wręcz można odnieść wrażenie, że była ona lakoniczna i ukryta w czeluściach internetu.
Wspomniana firma Barter, co prawda wpłaciła wadium na 2 nieruchomości, ale w finale kupiła tylko jedną, graniczącą ze swoją siedzibą – halę produkcyjną za 500 tys. zł. Pikanterii dodaje fakt, iż po zakończonym przetargu jedna z członkiń komisji poinformowała: „Sprzedaż będzie zwolniona z VAT-u, w związku z tym, że nie było do tej pory modernizacji (...)” Tylko dlaczego ten fakt ukryto w postępowaniu przetargowym?
Nie jest tajemnicą w jaki sposób zarządzany jest Agromech i że jest w bardzo złej kondycji finansowej. Wyprzedaż majątku ma na celu poprawienie tej sytuacji. Tylko co to za gospodarz, który pozbywa się majątku na bieżące utrzymanie a nie na inwestycje. Wydaje się, że 500 tys. pozyskane w drodze przetargu szybko zostanie „przejedzone” a w najbliższym czasie czeka nas powtórka z rozrywki i kolejne przetargi w Agromechu. Wszystko wskazuje na to, że droga, którą obrał prezes Kostro wiedzie do rychłego upadku firmy. PS